Zdaniem Niemiec wszystko wskazuje, że uszkodzenie obu nitek gazociągu Nord Stream było wynikiem sabotażu, a nie awarii. Taki wniosek oznacza, że ograniczenie dostaw gazu z Rosji w sezonie grzewczym praktycznie do zera jest prawie pewne. Jak zauważa think tank OSW, wszystkie tropy prowadzą na Kreml. Wybuchy nie tylko przekreślają szanse na wznowienie działania Nord Streamu, ale i mogą oznaczać przesłanie przez Moskwę sygnału, że bezpieczeństwo krytycznej infrastruktury energetycznej UE jest zagrożone.
Jak twierdzi ośrodek Bloomberg Economics, model ekonomiczny oparty na sytuacji na rynkach nośników energii wskazuje na bazowy scenariusz, w którym gospodarki UE skurczą się o 1 proc., a recesja zacznie się w czwartym kwartale. Jeśli jednak zima będzie mroźna, a członkowie UE nie będą w stanie sprawnie współpracować i dzielić się dostawami paliw, to głębokość recesji może sięgnąć nawet 5 proc. To oznaczałoby załamanie porównywalne z tym z 2009 r.MWIE