Na współczesnych rynkach kapitałowych inwestorzy przy podejmowaniu decyzji inwestycyjnych posługują się kilkoma metodami. Do najbardziej popularnych należą m.in. analiza techniczna i analiza fundamentalna1. Warto zaznaczyć, że jeszcze do niedawna w większości szkół wyższych, a także wśród profesjonalnych inwestorów, podstawowe narzędzie inwestycyjne prym wiodła analiza fundamentalna.
Takie podejście było zresztą uzasadnione przez fakt, że w nauce królowało przekonanie o racjonalności zachowań inwestorów giełdo-wych2. Nikogo (oprócz zdeklarowanych analityków technicznych) nie dziwił gigantyczny procentowy udział pytań z analizy finansowej (a tym samym fundamentalnej) na testach dla doradców inwestycyjnych. Wszystko to powoli zaczęło się zmieniać wraz z rozkwitem finansów behawioralnych, które w sposób jednoznaczny lansują tezę, że oprócz rozumu inwestorami na giełdzie targają emocje3, a analiza stanów emocjonalnych inwestorów pozwala przełożyć się przy zastosowaniu pewnych narzędzi także na wysokie stopy zwrotu, a tym samym na pieniądze.
Aktualnie obowiązującym kanonem na Wall Street przy sporządzaniu analiz fundamentalnych jest zamieszczenie przynajmniej krótkiej analizy technicznej badanego aktywu. Zmiana widoczna jest także w podejściu KNF, która coraz większy nacisk w egzaminach dla kandydatów...