Najwyżej od dwóch miesięcy wyszły za sprawą chłodnej pogody notowania gazu w Europie. Prognozy zapowiadały zejście temperatur poniżej zera w całej północnej części kontynentu. To tworzy największą od początku sezonu grzewczego presję na rynki gazu i elektryczności, bo jednocześnie ze względu na słabą wietrzność spada wytwarzanie energii wiatrowej, a z awariami zmaga się energetyka atomowa we Francji i w Szwecji.
W rezultacie zapełnienie europejskich magazynów gazu spadło do około 90 proc. z prawie 96 proc. notowanych jeszcze w połowie listopada. Z drugiej strony zapełnienie wciąż jest o około 10 pkt proc. wyższe od sezonowej normy, a do Europy – m.in. za sprawą wysokich cen oferowanych przez Niemcy – szerokim strumieniem płyną dostawy LNG.
Zdaniem Olego Hansena z Saxo Banku utrzymanie niższych od normy temperatur sprawi, że podwyższone ceny gazu szybko nie ustąpią. Według firmy Engie Europa poradzi sobie i w tym sezonie grzewczym, i w kolejnym. MWIE