Miniony rok pokazał, że akcji jako takich nie można wrzucić do jednego worka. Przykładowo na arenie globalnej słabo zaprezentowały się indeksy krajów eksportujących surowce oraz te zaangażowane lub zbliżone do konfliktu na Ukrainie. Wciąż nieźle radziły sobie USA, a najlepiej kraje azjatyckie korzystające na przecenie surowców. Polska wypadła gdzieś po środku, ale z uwagi na bliskość Ukrainy do pupilków zagranicznego kapitału nie należeliśmy.
Spore zróżnicowanie było widać również w poszczególnych spółkach czy sektorach. Przykładowo lepszą postawę reprezentowały firmy większe i średnie niż małe. Przez znaczną część roku bardzo dobrze zachowywała się energetyka po długim okresie posuchy w tym sektorze. Nie brakowało więc niespodzianek i wydaje się, że z tym rokiem będzie podobnie.
Ekonomiści na nietypowe i nieprzewidywalne wydarzenia mówią „czarne...