Rządowi udało się wynegocjować w Radzie UE złagodzenie propozycji z dyrektywy metanowej. Limit w wysokości 0,5 tony metanu na 1000 ton wydobytego węgla od 2027 r. i zera od 2031 r., zastąpiło ograniczenie sięgające odpowiednio 5 i 3 ton, które i tak jest znacznie niższe od obecnych emisji polskich kopalń, wynoszących średnio 9,4 tony. Dla służącego do produkcji stali i uznanego za surowiec strategiczny węgla koksowego zostaną ustalone odrębne rozwiązania.
Zdaniem minister Anny Moskwy przeforsowanie regulacji we wcześniejszej wersji oznaczałoby koniec wielu polskich kopalń i utratę 250 tys. miejsc pracy w górnictwie i przemyśle. Kopalnie przekraczające limity miałyby płacić kary, co skłaniałoby je do inwestowania w ograniczanie emisji metanu. Czas na negocjacje jest do 26 kwietnia – wówczas przedstawiona wersja będzie rozpatrywana w europarlamencie. Możliwe jest wynegocjowanie wyłączenia spod dyrektywy kopalni przeznaczonych w najbliższych latach do zamknięcia. MWIE