W moskiewskim metrze podczas kryzysu jest dwa razy mniej żebraków niż wcześniej. Władze podziemnej kolejki uważają, że w ciężkich czasach mieszkańcy stolicy zaczęli oszczędzać nawet na miłosierdziu. W ciągu pierwszych pięciu miesięcy bieżącego roku w stołecznym metrze zatrzymano 980 żebraków. W takim samym okresie minionego roku policjanci zatrzymali 2,3 razy więcej osób proszących o jałmużnę na podziemnych tunelach i w pociągach. Było to 2258 osób.
Zastępca naczelnika oddziału ochrony porządku publicznego w moskiewskim metrze Oleg Gagarin uważa, że tendencja ta może być związana z sytuacją gospodarczą – mieszkańcy stolicy zaczęli mniej dawać. Jego zdaniem absolutną większość żebrzących w metrze stanowią zawodowi wyłudzacze, którzy robią biznes na współczuciu. Zapewnia też, że policja tylko dlatego rzadziej zatrzymuje żebraków, że jest ich mniej.