Po spadku indeksów w Stanach Zjednoczonych o 8-9 proc. było niemal przesądzone, że notowania na warszawskim parkiecie, podobnie jak na pozostałych parkietach europejskich, rozpoczną się od przeceny. Tym bardziej że swoje dorzuciła strefa azjatycka, gdzie np. indeks giełdy tokijskiej spadł o ponad 11 proc. Dzień zaczął się od spadku o około 3 proc., co w sumie nie było tragedią, zważywszy na zmiany innych indeksów. Podaż na początku sesji...