Stany Zjednoczone prawdopodobnie już w przyszłym roku wyprzedzą Niemcy i staną się największym na świecie rynkiem urządzeń do produkcji energii elektrycznej z wiatru. W zeszłym roku moc zainstalowanych w USA generatorów wiatrowych wzrosła o 45 proc.
Amerykańskie elektrownie wiatrowe w tym roku wyprodukują jedynie 1 proc. energii elektrycznej zużywanej w Stanach Zjednoczonych, ale z najnowszego raportu Departamentu Energii wynika, że w 2030 r. udział ten może wzrosnąć do 20 proc. i to mimo zwiększenia popytu w tym okresie o prawie 40 proc.
Nie ma już żadnych przeszkód natury technologicznej, aby osiągnąć ten cel. Ponadto wraz z rozwojem technologii systematycznie spada cena energii pozyskiwanej z wiatru. Jej kilowatogodzina kosztuje teraz 8-10 centów, kWh energii słonecznej 30 centów, a pozyskiwanej z węgla, ropy i siłowni nuklearnych od 5 do 10 centów.