- Proponowany na przyszły rok budżet jest budżetem lekkomyślności i oportunizmu - powiedział wczoraj Leszek Balcerowicz, prezes Narodowego Banku Polskiego. - To nie jest budżet odpowiedzialności za państwo i ludzi - dodał. Przyjęty przez rząd projekt budżetu zakłada dochody na poziomie 226,8 mld zł, przy wydatkach 256,8 mld zł i deficycie 30 mld zł.
Mimo tak negatywnej oceny projektu Leszek Balcerowicz stwierdził, że na razie nie grozi Polsce scenariusz węgierski, gdzie duży deficyt zagraża rozwojowi gospodarczemu. Zaznaczył jednak, że brak reakcji rynków finansowych na zamieszanie polityczne nie oznacza, że nikt się ostatnimi wydarzeniami nie przejął. - Inwestorzy reagują, czasami gwałtownie, na skumulowanie się złych informacji. Ale to nie oznacza, że gdy nie reagują, to sytuacja jest w porządku - powiedział.
Szef NBP stwierdził też, że według Rady Polityki Pieniężnej, "w świetle informacji rynkowych inflacja może być wyższa niż ta przedstawiona w lipcowej projekcji".
PAP