Wielu sądziło, że ów ledwo co opierzony "pisklak" (rocznik 1977) polegnie na trudnej scenie medialnej. Tymczasem młody absolwent dziennikarstwa i instruktor harcerski pokazał, co to znaczy skuteczność. Jako dyrektor prasowy PiS był jednym z ojców zwycięstwa partii we wrześniowych wyborach.
Potem K. Ciesiołkiewicz szybko znalazł wspólny język z innym harcerzem - Kazimierzem Marcinkiewiczem. Rzecznik rządu postawił na obecność premiera w mediach. I nie pomylił się. Dzięki temu popularnością szef rządu bije na głowę innych polityków. Nawet sam PiS zaczął obawiać się, że premier zdyskontuje swoje notowania i zbuduje własne ugrupowanie.
W tym tygodniu Centrum Informacyjne Rządu osłodziło życie dziennikarzy, przesyłając do redakcji wielkanocne mazurki. To kolejny przykład na dobry PR. Mamy jednak nadzieję, że rząd przypomni sobie, iż nie jest cukiernikiem, a społeczeństwo nie czeka na osłodę, ale na reformy. Zwłaszcza te trudniejsze.