Inwestorzy kupili obligacje i czekają na dalszy wzrost cen. Jednak trzeba dużej odwagi, aby kupować papiery dłużne przy obecnych poziomach. Do dalszych wzrostów potrzebny jest kolejny solidny powód. Takim czynnikiem mogłyby być dane o inflacji, jednak rynek już dyskontuje spadek inflacji w kwietniu do 0,3%. Mam wrażenie, że powoli nadchodzi czas korekty.
Na rynku jest wciąż dużo wolnych środków, więc nie ma co liczyć na gwałtowny ruch cen, jednak znaczne długie pozycje wśród krótkoterminowych graczy powinny ważyć na cenach obligacji.
Ciekawe, że ostatnia hossa na rynku odbyła się bez udziału krajowych funduszy. Nastąpił tutaj tzw. efekt wypychania. Na kwietniowych aukcjach pierwotnych krótkoterminowi gracze (banki) byli bardziej agresywnym inwestorem niż fundusze, które nie były w stanie zająć pozycji. Potem pociąg odjechał. Dlatego krajowi długoterminowi gracze nie będą obecnie chcieli wspierać rynku. Oni chcą kupować obligacje zdecydowanie niżej.