Kurs dolara w jenach znalazł się najwyżej od 1998 r., czyli czasu tuż po kryzysie azjatyckim. W tym roku jen zajmuje wśród 32 ważniejszych walut trzecie miejsce pod względem słabości, a w czerwcu tracił do dolara kolejne prawie 6 proc.
Zdaniem australijskiego banku CBA za wyprzedażą stoją dwa czynniki. Wysokie ceny importowanych surowców energetycznych sprawiają, że bilans na rachunku bieżącym się pogarsza, a jednocześnie japońskie władze monetarne jako jedne z ostatnich na świecie trzymają się skrajnie łagodnej polityki.
Zdecydowanie podwyżki stóp Fedu zachęcają inwestorów do ucieczki do dolara. Jak jednak w telewizji Bloomberg oceniał ekonomista Nouriel Roubini, osłabienie jena o kolejne 10 proc. zmusi Bank Japonii do zmiany polityki. Tymczasem Jim O’Neill, autor określenia BRIC, ostrzega, że wzrost kursu dolara do 150 JPY będzie oznaczał poważne problemy dla Chin i groźbę wybuchu kolejnego kryzysu w Azji.