Jak zatrzymać talenty w firmie w dobie zjawiska „Great resignation"?
Biznes uwielbia „Buzzwordy" – co kilka miesięcy pojawia się nowe hasło, które szybko staje się gorące w mediach tradycyjnych i społecznościowych. Zazwyczaj szybko temat przejmują także organizacje – nasi klienci. Hasłem, które ja słyszę ostatnio najczęściej u naszych klientów i partnerów jest „Great resignation"
Ale o co chodzi?
Termin „Great resignation" został zgłoszony po raz pierwszy przez profesora Anthony'ego Klotza z Texas A&M University i odnosił się do trendu na amerykańskim rynku pracy, w którym pracownicy masowo rezygnowali z pracy, m.in. sfrustrowani warunkami w firmach lub tym, jak zostali potraktowani w związku z pandemią i wywołanymi nią obostrzeniami. Czasy lockdownów i poważnego zagrożenia zdrowia, stały także się okazją do przewartościowania swojego życia i kariery i podejmowania decyzji o radykalnych zmianach.
Część analityków i komentatorów zaznacza, że dane statystyczne nie potwierdzają występowania tego trendu poza USA, i że jest to tylko chwytliwe hasło, a nie realne zjawisko. Moje obserwacje jako konsultanta pracującego z organizacjami w Polsce i w Europie, dziesiątki wywiadów/sesji coachingowych z liderami skłaniają ku refleksji, by to pojęcie traktować szerzej, nie tylko jako trend...