Ceny nieruchomości w dużych chińskich miastach wzrosną o 50 proc., jak tylko rząd poluzuje ograniczenia dotyczące inwestycji w domy i mieszkania – twierdzi Zhu Ning, dyrektor Narodowego Instytutu Badań Finansowych przy Uniwersytecie Tsinghua w Pekinie. Zhu jest ekonomistą znanym z tego, że od lat ostrzega przed potężną bańką na rynku nieruchomości w Państwie Środka i jest autorem książki „Chińska gwarantowana bańka". – Jeśli nie zaangażujemy się w znaczące reformy, będziemy mieli kryzys finansowy i pęknięcie bańki. To się zdarzy wcześniej czy później – prognozuje. Jego zdaniem, rząd w drugiej połowie roku poluzuje ograniczenia dotyczące inwestycji w nieruchomości, gdyż negatywnie wpływają one na wzrost gospodarczy. Przypomina również, że władze wcześniej wielokrotnie luzowały ograniczenia inwestycyjne w jakiś czas po ich zaostrzaniu. Inwestorzy nie wierzą więc, że tym razem rząd będzie długo je utrzymywał. – Czy Chiny mogą być rynkowym czarnym łabędziem? – pyta Zhu.