Analiza › Najbardziej „elitarny" indeks GPW ma ogromne zaległości zarówno wobec rynków wschodzących, jak i średnich i małych spółek. Ale ciągle coś przeszkadza w zrealizowaniu tego ukrytego potencjału.
Tomasz Hońdo
starszy analityk, Quercus TFI
WIG20 to najsłabsze ogniwo warszawskiej giełdy w tym roku. Podczas gdy akcje średnich i małych spółek po trzech kwartałach należą do najlepszych klas aktywów, to indeks blue chips szoruje po dnie. Czy to się może zmienić? Jakie są argumenty za i przeciw? Przeanalizujmy kilka czynników.
Rekordowe zaległości wobec rynków wschodzących
Już w ubiegłym roku WIG20 raził słabością, ale wówczas winę można było w dużym stopniu zrzucić na szeroko pojęte rynki wschodzące. Indeks MSCI Emerging Markets też był w niełasce, co wynikało zarówno z dyskontowania oczekiwanych podwyżek stóp procentowych w USA, jak i obaw przed niekontrolowanym hamowaniem chińskiej gospodarki. WIG20 spadał, bo „musiał" wedle korelacji z rynkami wschodzącymi, do których Polska jest cały czas zaliczana (okresowo szkodziły mu też obawy przed pomysłami polityków).
W tym roku jest jednak zupełnie inaczej. MSCI EM...