W analizie przed trzema tygodniami podjęliśmy temat dołka wskaźników inflacji, który być może jest już za nami. Na taki scenariusz wskazują choćby rosnące ceny ropy naftowej, ale też ożywienie w Europie.
Temat jest godny kontynuacji, bo ostatni szokowy wzrost rentowności obligacji skarbowych w strefie euro pokazuje, że trendy inflacyjne zaczynają zyskiwać na znaczeniu w skali globalnej. Wszystko to wpisuje się również w trwające od miesięcy rozważania związane z podwyżkami stóp procentowych w USA.
Potrzebna modyfikacja
W temat świetnie się też wpasowuje aktywność publicystyczna byłego szefa Fedu Bena Bernanke. Wśród komentarzy, które pojawiły się na blogu głównego architekta amerykańskiej polityki pieniężnej ostatnich lat, najbardziej konkretnym wydaje się artykuł poświęcony tzw. regule Taylora.
Reguła ta, stworzona ponad 20 lat temu przez ekonomistę Johna Taylora, jest próbą mechanicznego opisania zmian stóp procentowych w USA. Taylor dostrzegł, że chociaż w teorii Fed podejmuje decyzje na podstawie rozmaitych analiz i subiektywnych...