Hossa na dojrzałych giełdach akcji trwa już przeszło sześć lat. S&P500 utrzymuje się w pobliżu historycznego maksimum. Gorzej radzi sobie niemiecki DAX. Na jego wykresie ukształtowała się najmocniejsza korekta w tym roku, której zasięg to ponad 1000 pkt (-8 proc.).
Wojciech Białek, główny analityk CDM Pekao, przekonuje, że hossa za naszą zachodnią granicą jest niezagrożona. – Niemcom sprzyja relatywnie tanie euro, które jest wodą na młyn dla spółek eksportowych. Kolejny byczy argument to ultrałagodna polityka pieniężna. W marcu EBC uruchomił program luzowania ilościowego, tzw. QE – tłumaczy. – Dopóki ten „korzystny układ planet" się nie zmieni, ceny niemieckich akcji powinny rosnąć. Potencjał DAX, podobnie jak amerykańskiego S&P500, może się wyczerpać dopiero wiosną 2017 r. – dodaje.