Liczba giełdowych debiutantów rośnie w zaskakująco wolnym tempie. W tym roku na wprowadzenie akcji na główny parkiet zdecydowały się jedynie PHZ Baltona (przeprowadzka z New Connect) oraz prywatyzowany Polski Holding Nieruchomości. W 2012 r. debiutów było 19. Marnym pocieszeniem jest to, że podobnie jest na Zachodzie. Dużo większym zainteresowaniem cieszy się za to rynek Catalyst. Skąd ta popularność? Swoje robi spowolnienie gospodarcze. Poza tym pieniądze z rynku (głównie z OFE) wysysa rząd i duże globalne banki, które co rusz sprzedają pakiety akcji swoich spółek. Tymczasem rynkowi obligacji sprzyjają najniższe w historii stopy procentowe. – Ceny akcji są niezbyt wysokie i aby zdobyć odpowiedniej wielkości kapitał, trzeba wyemitować relatywnie dużo akcji – mówi Alfred Adamiec, ekonomista LifeWays. Według analityków krajowy rynek pierwotny ożywi się dopiero w 2014 r.
p.s.