Rynki reagowały dosyć spokojnie na wieści ze strefy euro (amerykańskie giełdy otworzyły się lekko na plusie), choć Cypr znalazł się pod ścianą. Do zamknięcia tego wydania „Parkietu" nie doszło do głosowania w cypryjskim parlamencie w sprawie podatku od depozytów, ale z góry znany był jego wynik. Wydawało się pewne, że podatek, nawet w złagodzonej wersji, zostanie odrzucony przez większość parlamentarzystów. Michalis Sarris, cypryjski minister finansów, podał się wczoraj do dymisji, nie została ona jednak przyjęta przez prezydenta.
Co czeka Cypr? Szukanie planu B, czyli próba znalezienia brakujących 5,8 mld euro, być może nowe głosowanie nad podatkiem od depozytów, a w ostateczności bankructwo kraju i wyjście z eurolandu.