– Na pewno błędem było to, że wszyscy przyjęli wówczas niemiecki punkt widzenia, czyli uznali, że powinniśmy mieć wspólną walutę, jednolitą politykę pieniężną, jeden bank centralny i nic poza tym – mówi „Parkietowi” Hennig Christophersen, współtwórca strefy euro.
Uważa, że trzeba było wówczas stworzyć silniejsze reguły dotczące koordynacji polityki fiskalnej państw UE oraz instytucje o to dbające. Twierdzi, że dla państw, które mają kłopoty, jest bardzo źle, kiedy wszystkie decyzje podejmowane są w Berlinie.