Ostatnich kilka sesji przyniosło lekkie spowolnienie rozpoczętego w połowie marca silnego wzrostu na światowych rynkach akcji, surowców oraz wyraźnego wzrostu rentowności długoterminowych obligacji. W czasie tej minihossy polski rynek zdołał wybić się dość wyraźnie – choć skromniej, niż wynikałoby z rozbudzonych oczekiwań inwestorów – z kilkumiesięcznej, męczącej konsolidacji.
Te trzy tygodnie zwyżek, które dokonały się w nadzwyczaj niesprzyjających okolicznościach – japońskiej katastrofy, interwencji militarnej w Libii oraz przy nowej fali obaw...