10–20 mln zł – taką kwotę, zdaniem Janusza Filipiaka, prezesa Comarchu, pochłonie planowany skup akcji. Ruszy jeszcze w tym kwartale. Krakowska spółka mogłaby wydać na buy back znacznie więcej pieniędzy (ma na kontach 150 mln zł), ale – jak mówi „Parkietowi” Filipiak – akcjonariusze nie są zainteresowani pozbywaniem się papierów. Zapowiada, że ani on, ani jego żona nie będą sprzedawać akcji.
Według prezesa, tegoroczne przychody spółki zbliżą się do 900 mln zł. W 2008 r. obroty wyniosły 702 mln zł. Nie chciał spekulować o zysku netto. Przypomniał, że będzie obciążony odpisami związanymi z przeszacowaniem wartości posiadanych nieruchomości. W 2009 r. Comarch ma wygenerować z działalności operacyjnej, podobnie jak rok temu, 60 mln zł w gotówce.