Nowe taryfy na energię elektryczną dla odbiorców indywidualnych mogą zacząć obowiązywać dopiero od lutego. Mariusz Swora, prezes Urzędu Regulacji Energetyki, zażądał od koncernów energetycznych uzasadnienia skali tak dużych podwyżek. Spółki obrotu energią wnioskują o 62-proc. wzrost cen. Z kolei dystrybutorzy chcą podnieść opłaty za usługi przesyłowe o 25 proc. Okazuje się, że we wnioskach taryfowych spółki słabo udokumentowały skalę podwyżek. Szef URE stwierdził, że przedstawiony przez branżę wzrost cen energii dla przemysłu i odbiorców indywidualnych powinien być dużo niższy. - Spółki energetyczne mają 14 dni na odpowiedź, a prezes URE od 30 do 60 dni na zatwierdzenie taryf - powiedziała Agnieszka Głośniewska z URE. W październiku odbiorcy indywidualni płacili 393,43 zł za MWh prądu. Najdroższą energię ma LUBZEL (PGE) - ponad 437 zł za MWh, a najtańszą Łódzki ZE (PGE) i RWE - około 375 zł za MWh.