Gracze oczekujący wczoraj kontynuacji umocnienia dolara mogli się poczuć zawiedzeni. Kurs EUR/USD nie tylko nie szedł w dół śladem środowego mocnego impulsu (wywołanego danymi o napływie kapitału do USA), ale nawet odrobił niewielką część strat. W dużym stopniu ostatnie ruchy notowań eurodolara można wyjaśnić na gruncie analizy technicznej. Środowy "zjazd" EUR/USD był prostą konsekwencją wcześniejszego zderzenia się kursu ze szczytem z listopada. Poziomu oporu nie udało się przebić, więc mocny ruch w dół był w pełni uzasadniony.
Jakie płyną stąd wnioski? Przede wszystkim eurodolar pozostaje w średnioterminowym trendzie bocznym, który obejmuje już ponad trzy miesiące. O tym, czy jest to formacja odwrócenia trendu wzrostowego, zadecyduje rozwój wydarzeń w amerykańskiej gospodarce. Gdyby groźba recesji stała się czymś więcej niż tylko czarną wizją, umocnienie dolara nie byłoby takie pewne. Zwłaszcza w obliczu prawdopodobnych kolejnych obniżek stóp procentowych w USA.
Parkiet