Wtorkowa końcówka przestraszyła część inwestorów. Zapalnikiem spadku była prawdopodobnie wypowiedź szefa niemieckiego ministerstwa finansów Peera Steinbruecka o sytuacji jena, ale nasz rynek obawiał się także spadków w USA. Te jednak nie nastąpiły. Wprawdzie tamtejsza sesja rozpoczęła się na minusie, ale skończyła niemal dokładnie na poziomie poprzedniego zamknięcia.
To sprawiło, że początek wczorajszej sesji był optymistyczny....