Jak Pan zareagował na wiadomość o tym, że inflacja w grudniu wyniosła 1,4 proc.?
Moją pierwszą reakcją było sprawdzenie, skąd to się wzięło. Wskaźnik został pociągnięty w dół przez ceny paliw i żywności. Natomiast kolejny miesiąc pchały go do góry ceny usług. Oczywiście my działamy w odniesieniu do wskaźnika CPI - cen konsumpcyjnych, on służy do określania celu inflacyjnego, ale to, co jest ważne średniookresowo, czyli inflacja bazowa, wygląda na zgodne z prognozami. Inflacja bazowa w IV kwartale wyniosła prawdopodobnie 1,5 proc., a tyle było właśnie w projekcji. W rezultacie będziemy mieli kolejny miesiąc, w którym inflacja bazowa jest wyższa od inflacji bieżącej wyrażanej wskaźnikiem CPI. W moim przekonaniu dowodzi to, że niski poziom wskaźnika CPI wynika w pewnym sensie z czynników nadzwyczajnych.
Ale inflacja bazowa też jest poniżej celu.
Poniżej celu, ale w paśmie dopuszczalnych wahań. W grudniu wyniosła 1,6 a może 1,7 proc.
Czy niska inflacja w grudniu...