W końcu maja po wyhamowaniu fali gwałtownej przeceny byłem zwolennikiem tezy, że spadek był zbyt szybki i powstałe w jego wyniku wyprzedanie nie pozwoli na natychmiastowe ustanowienie nowego dołka trendu zniżkowego. W ubiegły czwartek pisałem, że mimo pewnej stabilizacji notowań wyprzedanie wciąż jest zbyt silne, by WIG20 przebił majowy dołek (2794 pkt). I faktycznie, dwie kolejne sesje przyniosły...