Centrala firmy wysłała zespół audytorów do swojego oddziału w Polsce. Kierownictwo spółki zaniepokoiły pogarszające się wyniki finansowe raportowane przez polski oddział. Szczególne zainteresowanie budziły niepokojąco wysokie koszty osobowe i związane z nimi wynagrodzenia. Lokalne kierownictwo tłumaczyło wzrost wydatków na pensje intensywnym rozwojem firmy. Po wnikliwym badaniu okazało się, że firma zawarła wiele fikcyjnych umów z rzekomymi pracownikami, a osoby te oddawały kierownictwu większość nienależnie otrzymywanego wynagrodzenia. Audytorzy odkryli na liście płac w sumie ponad 70 osób, które miesięcznie dostawały od 2 do 6 tys. złotych, a nie świadczyły żadnych usług na rzecz firmy. W ten sposób przez trzy lata zdefraudowano ponad 10 milionów złotych. Uwzględniając zapłacone podatki i ubezpieczenia społeczne, które naliczano w obawie przez kontrolami, rzeczywiste straty sięgnęły 15 milionów złotych.
Stowarzyszenie Ekspertów i Specjalistów ds. Wykrywania Przestępstw i Nadużyć Gospodarczych (ACFE)...