Na fali poniedziałkowego optymizmu na początku wczorajszej sesji ceny zaliczyły nowe rekordowe poziomy, trwającej od ponad 4 lat hossy. Teoretycznie powinno to cieszyć, ale już w południe wiadomo było, że sesja ta została spisana na straty i nie będzie przełomowa. Nikomu z większych graczy nie chciało się handlować. Niska aktywność...