Na przełomie kwietnia i maja Polskę ogarnęła atmosfera akcesji do Unii i sporu o globalizm. Do Unii wstąpiliśmy niejako "na zawsze" - będą więc liczne okazje, by o tym podywagować. Natomiast antyglobaliści (alterglobaliści) wyjechali od razu po demonstracji, zresztą mało imponującej podobnie jak cała konferencja urządzona na koszt podatników i bez liczenia się z interesami mieszkańców Warszawy. Są powody, by nad racjami globalistów i antyglobalistów się pochylić, zachowując stosowną pokorę wobec wielkich problemów, w które spór jest uwikłany.
Globalizm i antyglobalizm to z pewnością produkty "nowego kapitalizmu", który wyłonił się za sprawą Reagana i Thatcher pod czujnym okiem neoliberalnej ekonomii. Ten nowy kapitalizm jest znacznie bardziej - szczególnie w swych aspiracjach - totalny...