Pewien krajowy bank sprzedawał we wtorek i środę znaczną kwotę walut obcych. Odbywało się to do godziny 11.00 i powodowało znaczne umocnienie złotego. W ciągu reszty dnia rynek odreagowywał i złoty stopniowo osłabiał się, wobec wciąż dużego popytu na waluty obce ze strony klientów korporacyjnych.
Ponadto na rynku walutowym nie dzieje się zbyt wiele. Płynność systematycznie zmniejsza się. Spready, czyli różnica pomiędzy rynkową ceną kupna i sprzedaży zwiększyły się i większość graczy sprowadza swoją aktywność do zamykania transakcji klientowskich.
Wykresy nastrajają optymistycznie wobec złotego. Dolar/złoty kieruje się na południe, w kierunku 3,70-3,68. W kategoriach parytetu, złoty osiągnął poziom 0,9% po mocnej stronie i zmaga się z długoterminową linią trendu spadkowego. Czyżbyśmy obserwowali właśnie zmianę trendu naszej waluty? Myślę, że tak, ale ja zawsze byłem złoty-optymistą. Trzeba brać na mnie poprawkę.