Za jedyne 5,5 tys. USD można sobie podnieść adrenalinę, uczestnicząc w imprezach,
organizowanych przez dwóch żydowskich
osadników. Znudzonym luksusowymi hotelami turystom proponują oni wakacje w samym sercu intifady (powstania palestyńskiego)
na Zachodnim Brzegu Jordanu. Izraelczycy obiecują "przejmujące doznania". Turyści będą mogli między innymi nocą patrolować żydowskie osady, będące celem palestyńskich ataków
i ponosić pas
z ładunkami
wybuchowymi.
W programie jest również nauka strzelania
z karabinu maszynowego M-16 lub Uzi.
Na pierwszy turnus (początek 4 maja) wakacji z intifadą zapisało się już
25 chętnych. Przejdą oni kurs pierwszej pomocy, przelecą helikopterem izraelskiej armii
nad pustynią Negew, wezmą udział
w operacjach
komandosów, odwiedzą ofiary zamachów i będą mogli uczestniczyć
w zebraniach izraelskich wojskowych. Nasze
rodzime szkoły
przetrwania
organizowane przez liczne giełdowe
(i nie tylko) spółki
wyglądają przy tej propozycji bladziutko.