Gospodarka argentyńska po raz pierwszy od 27 miesięcy zanotowała
w listopadzie wzrost produkcji przemysłowej. Peso straciło w tym roku prawie 3/4,
co skutecznie powstrzymało napływ dóbr importowanych
i zwiększyło zapotrzebowanie na lokalne. Słabe peso korzystnie działa na eksporterów, którzy są bardziej konkurencyjni
na rynkach zagranicznych. Wydawałoby się,
że Argentyna wychodzi z kryzysu zapoczątkowanego
w grudniu ubiegłego roku. Niestety, nie jest to takie oczywiste.
Na horyzoncie widać czarne chmury.
W piątek przypada termin zapłaty zadłużenia z tytułu obligacji samurajskich w kwocie 50 mld jenów (około
411 mln USD). Spłata tego zadłużenia jest jednak wątpliwa,
o czym poinformował japoński dziennik "Nihon Keizai" jeden
z informatorów
z kręgów rządu Argentyny. Brak środków do spłaty obligacji samurajskich jest tym bardziej prawdopodobny, że
w tym tygodniu nie udało się rządowi argentyńskiemu oddać pożyczki 250 mln USD Międzynarodowemu Funduszowi Walutowemu.