Wojewoda śląski wyjaśnia sprawę nielegalnego zatrudniania Słowaków przez żonę jego zastępcy. Wicewojewoda zaprzecza, że - jak mówi - dobrzy znajomi pracowali na czarno, a całą sprawę tłumaczy ludzką zawiścią. O sprawie poinformowała wczoraj "Trybuna Śląska". 21 maja Straż Graniczna zastała czterech Słowaków pracujących przy remoncie pomieszczeń na terenie szkoły podstawowej w Gilowicach w powiecie żywieckim. Właścicielką firmy adaptującej tam pomieszczenia na działalność gospodarczą okazała się żona drugiego wicewojewody Mariana Ormańca, odpowiadającego w Urzędzie m.in. za sprawy związane z cudzoziemcami. Zgodnie z procedurą, Słowacy zostali wydaleni z Polski z zakazem wjazdu przez najbliższe trzy lata.