Subiektywna ocena sytuacji
W najbliższej przyszłości nie można dopatrzyć się niczego poważnego, co spowdowałoby spadki, na rynku amerykańskim wzrosty stają się więc całkiem realne. W tej sytuacji mogłoby się okazać, że teza o przedłużeniu letniej hossy za oceanem na wrzesień jest słuszna.
Głównym punktem tygodnia miało być wtorkowe posiedzenie FOMC i decyzja dotycząca stóp procentowych. Problem w tym, że prawie nikt nie oczekiwał podniesienia stóp, a prawie wszyscy komunikatu, w którym będzie się (jak zawsze) mówiło o zagrożeniach inflacyjnych oraz małych zasobach wolnej siły roboczej. W związku z tym, posiedzenie to zamieniło się w wydarzenie, którego nie było (jednak angielskie ?non- event? brzmi zdecydowanie lepiej). Rynek praktycznie nie zareagował. Dziwne jest tylko to, że tym razem nie było ucieczki z akcji po zdyskontowaniu faktu, co wskazywałoby na bardzo silny rynek. Wzrosty stają się całkiem realne. W tej sytuacji mogłoby się okazać, że koncepcja W.Białka o przedłużeniu letniej hossy na wrzesień jest słuszna.Oczywiście sytuacja wcale nie jest jednowymiarowa. Pisałem już kiedyś o podaży pieniądza (M3) ? tutaj nic się nie zmieniło w kierunku dobrym dla rynku akcji. Sytuacja na rynkach przedinflacyjnych (surowce) też wygląda źle. Ropa naftowa drożeje i nie pojmuję komentatorów polskich, którzy w piątek z uporem godnym lepszej sprawy pisali, że...