Kamil Cisowski dyrektor analiz i doradztwa inwestycyjnego, DI Xelion
Luty przebiegał w dość nerwowej atmosferze, wywołanej przede wszystkim kontynuacją wzrostu rentowności amerykańskich obligacji skarbowych i obawami przed wzrostem inflacji. Wzrost realnych rentowności uderzał w niektóre pozycje z naszego portfela, przede wszystkim w obligacje rynków wschodzących i złoto, ale w marcu nie decydujemy się na jakiekolwiek zmiany. Poziom 1,5 proc. oprocentowania dla amerykańskich 10-latek jawi nam się jako bardzo atrakcyjny i w odróżnieniu od części analityków nie zakładamy, że ruch w górę będzie kontynuowany. Mimo to z ostrożnością patrzymy na notowania akcji, w szczególności w amerykańskim sektorze IT, widząc ryzyko kontynuacji korekty z końca miesiąca. Dość komfortowo czujemy się z naszym przeważeniem w Polsce, wybrane przez nas na początku roku fundusze radzą sobie bardzo dobrze. Nie zmieniamy struktury portfela na marzec.