Dow Jones Industrial zaczynał wtorkową sesję od zwyżki o ponad 600 pkt (prawie 3 proc.), by wkrótce potem spadać o 200 pkt i przez chwilę znaleźć się poniżej poziomu 20 000 pkt (był więc najniżej od lutego 2017 r.). Po godzinie 16.00 zyskiwał jednak o 2,5 proc. Zmienność na rynkach była więc we wtorek nadal bardzo duża. „Kontrakty terminowe to totalna kpina. Nawet na nie nie patrzcie" – napisał na Twitterze Jim Cramer, prowadzący program „Mad Money" na CNBC. Większość indeksów w Europie Zachodniej przechodziła w ciągu sesji od niewielkich spadków do lekkich zwyżek. Wyróżniał się hiszpański Ibex 35, który zyskiwał blisko 5 proc. w końcówce sesji. Odbicie po poniedziałkowej przecenie było więc na większości giełd słabe, ale część inwestorów może mieć nadzieję na pakiet stymulacyjny dla gospodarki szykowany przez władze USA. HK