PKO BP
¶ Gdyby to lider polskiego rynku przejął mBank bez hipotek walutowych, zwiększyłby swoje aktywa do 465 mld zł z 330 mld zł (dane z końca czerwca), czyli byłby ponaddwukrotnie większy niż wicelider Santander. Za tą transakcją przemawiają, oprócz zwiększenia skali do poziomu wynoszącego PKO BP w okolice Erste i RBI, także względy polityczne (repolonizacja). PKO BP jako największy bank ma też największą nadwyżkę kapitałową, choć i on mógłby się nie obejść bez emisji akcji (ale byłaby ona mniejsza). Prezes Zbigniew Jagiełło przyznał, że przeprowadzona zostanie analiza mBanku pod kątem ewentualnego przejęcia, ale nie wiadomo jeszcze, jakie przyniesie wnioski (doradcą PKO BP został Rotschild). Za PKO BP może przemawiać ambicjonalno-polityczny cel zachowania pozycji lidera przez polski bank (przejęcie przez Santandera zrównałoby tę dwójkę).
¶ Zmniejszać szansę akwizycji mBanku przez PKO BP mogą czynniki polityczne. Jeśli okaże się, że repolonizacja nie jest tak ważna dla polityków albo jeśli zielone światło na przejęcie dostałaby frakcja związana ze Zbigniewem Ziobrą (Pekao lub PZU/Alior), a nie Mateuszem Morawieckim (PKO BP). Lider rynku może zostać także przelicytowany przez zagranicznych graczy. Przeciw temu rozwiązaniu może przemawiać spory stopień komplikacji fuzji, jej koszty, nie tak wielkie w relacji do ceny efekty synergii, pochłonięcie łączeniem...