Nawet jeśli postęp automatyzacji nie zmusi nas do przekwalifikowania się i zmiany zawodu, to i tak za 5–10 lat będziemy pracować inaczej niż dzisiaj. Dlatego warto zawczasu zadbać o umiejętności cyfrowe i przygotować się do dłuższej aktywności zawodowej. Tym bardziej że coraz częściej będą nas do tego zachęcali pracodawcy zmagający się z malejącą podażą młodych kandydatów do pracy.
Co będziesz mógł i chciał robić za 10–20 lat? To pytanie powinni sobie zadać nie tylko uczniowie szkół średnich, studenci i młodzi pracownicy z pokolenia Y, ale również ich starsi koledzy: 40+ czy nawet 50+. Ci starsi też nie mają gwarancji, że wykonywany teraz zawód zapewni pracę do emerytury, a nawet że przetrwa w obecnej formie.
Eksperci rynku pracy od dawna zwracają uwagę, że każdy musi się liczyć z trzema–czterema zmianami zawodu albo specjalizacji w trakcie swojej kariery. Ostatnio liczba ta jest podwyższana nawet do siedmiu–ośmiu, bo wszystko wskazuje na to, że trzeba będzie dłużej pracować. W dalszej perspektywie mało realne jest utrzymanie wieku emerytalnego na poziomie ustalonym w XIX wieku, gdy żyliśmy średnio o 20 lat krócej niż dzisiaj.
Demograficzna luka
Ekonomiści wyliczający wysokość naszych przyszłych emerytur zgodnie ostrzegają, że większość z nas – chcąc utrzymać obecny poziom życia – będzie musiała pracować dłużej, opóźniając przejście na...