Gospodarka strefy euro rozwija się równie niemrawo jak w II kwartale, Niemcy zaś prawdopodobnie osunęły się już w recesję – sugerują wstępne sierpniowe odczyty PMI. W silnym kontraście z nimi pozostają najnowsze dane z polskiej gospodarki.
Sprzedaż detaliczna w ujęciu realnym (czyli po korekcie o wpływ zmian cen) zwiększyła się w lipcu o 5,7 proc. rok do roku, po zwyżce o 3,7 proc. w czerwcu. To wynik nieco słabszy, niż oczekiwali przeciętnie ekonomiści, ale struktura wzrostu sprzedaży potwierdza, że utrzymuje się wysoka skłonność gospodarstw domowych do konsumpcji. Obraz ten potwierdzają wskaźniki nastrojów konsumentów. – Wydatki konsumpcyjne są buforem, który wyrównuje ubytki popytu z zagranicy – ocenia Urszula Kryńska, ekonomistka z PKO BP.
Kolejnym buforem okazują się też wydatki inwestycyjne przedsiębiorstw niefinansowych, które w II kwartale zwiększyły się o 17,5 proc. rok do roku, po zwyżce o 22,3 proc. w I kwartale. To m.in. efekt napływu kapitału zagranicznego. gs