Połączenie ocieplenia klimatu, wyjałowienia gleby, spadek liczby owadów zapylających i zakwaszenia oceanów tworzy nowy rodzaj zagrożenia, które zazwyczaj nie jest właściwie oceniane przez polityków, mimo że stanowi największe zagrożenie w dziejach ludzkości. Autorzy najnowszego raportu Institute for Public Research ostrzegają, że może to zniszczyć wiele społecznych i gospodarczych systemów na szczeblu lokalnym, a potencjalnie również globalnym.
Dowody na pogarszanie się naturalnych systemów daje globalna statystyka: od 2005 r. liczba powodzi wzrosła o 15 proc., ekstremalnych temperatur o 20 proc., a pożarów lasów siedmiokrotnie. Gleby urodzajnej ubywa od 10 do 40 razy szybciej, niż mogą ją uzupełnić naturalne procesy. 20 najcieplejszych lat, od kiedy w 1850 r. zaczęto to notować, przypadło na minione 22 lata. Liczba kręgowców od 1970 r. spadła średnio o 60 proc., a owadów niezbędnych do zapylania nawet bardziej. JB