Zamieszanie wokół firmy GetBack obnażyło nie tylko kłopoty finansowe samego windykatora, ale także i problem misselingu. Z licznych informacji, jakie dostaliśmy od osób, które kupiły obligacje GetBacku, wynika, że ich sprzedawcy porównywali je do lokat czy też mówili o gwarantowanej stopie zwrotu.
„To w 100-proc. pewna i bezpieczna lokata kapitału z możliwością sprzedania po cenie nominalnej w każdym momencie, tak dobre są to papiery" – to tylko jeden z przykładów praktyk, jakie były stosowane przy sprzedaży obligacji GetBacku. Wiele jednak wskazuje na to, że przypadki misselingu nie przejdą bez konsekwencji. Do gry włącza się bowiem Komisja...