Ulubieńcy inwestorów, tacy jak CCC, CD Projekt, LiveChat czy Medicalgorithmics, mogą być wyceniani na kilkadziesiąt razy wyższych poziomach niż ich roczne zyski, ale i tak inwestorzy dokupują ich akcje, windując wyceny. Tymczasem inne firmy, znacznie tańsze pod względem wyceny wskaźnikowej, a więc teoretycznie bardziej atrakcyjne inwestycyjnie, nie są rozchwytywane.
Ten typowy dla inwestora dylemat: kupować już drogie, będące w trendzie wzrostowym i sprawdzone spółki, czy szukać okazji w niedostrzeżonych i tańszych firmach, na GPW ma tym większe znaczenie, że dobrych, rozwojowych i płynnych spółek jest u nas niewiele. Obie strategie mają wady i zalety, ale historia pokazuje, że ulubieńcy inwestorów dają zwykle sporo i regularnie zarobić. .07