Nie da się ukryć, że zwolennicy przyjęcia przez Polskę wspólnej waluty nie mają przez ostatnie lata łatwo. Argumentów ekonomicznych brakuje, dominują zalety zachowania status quo, stąd i głosy za przystąpieniem do strefy euro brzmią coraz ciszej. Można śmiało uznać, że posiadanie własnej waluty odgrywało w ostatniej latach rolę stabilizatora polskiej gospodarki. W czasie globalnego kryzysu z lat 2008–2009 silna przecena złotego w dużej mierze przyczyniła się do tego, że Polska nie doświadczyła recesji (minimum kwartalnego PKB wypadło na poziomie 1,2 proc. rok do roku).
Podobnie było trzy lata później, kiedy wyraźna deprecjacja waluty z II połowy 2011 r. złagodziła skutki osłabienia popytu z krajów Unii po kryzysie zadłużenia. PKB wyhamował między I kwartałem 2012 a I kwartałem 2013 r. z 5,3 proc. do 0,2 proc., lecz znów uniknęliśmy recesji (zakładam...