Rosyjska telewizja w ostatnich miesiącach w wieczornych programach na pochlebne relacje o nowym amerykańskim prezydencie Donaldzie Trumpie poświęcała więcej czasu antenowego, niż miał go Władimir Putin.
Ale od chwili zwolnienia przez Trumpa doradcy do spraw bezpieczeństwa narodowego Michaela Flynna za jego kontakty z rosyjskim ambasadorem i po kilku wypowiedziach prezydenta z minionego tygodnia, które rozwścieczyły Kreml, Trump zniknął z fal eteru niemal całkowicie.
Ten gwałtowny zwrot w relacjonowaniu działań Trumpa wskazuje, że Moskwa zaczęła zdawać sobie sprawę, iż nowy prezydent może nie być w stanie zmienić stosunków amerykańsko-rosyjskich tak szybko, jak wielu tamtejszych polityków spodziewało się po kampanii wyborczej. JB