Japońscy emeryci coraz częściej wchodzą na drogę zbrodni. O ile w 2005 r., według danych Narodowej Agencji Policji, osoby mające co najmniej 65 lat stanowiły 5,8 proc. aresztowanych, o tyle dziesięć lat później już 20 proc. Więzienia coraz bardziej przypominają domy spokojnej starości, a personel więzienny narzeka, że musi odgrywać rolę pielęgniarzy dla staruszków. Japoński rząd niedawno przeznaczył 500 tys. USD na zatrudnienie dodatkowego personelu mającego opiekować się starszymi ludźmi w więzieniach. Starsi ludzie dokonują zwykle drobnych przestępstw, takich jak kradzieże sklepowe. Perspektywa pójścia za kraty ich nie odstrasza, gdyż w więzieniu będą mieli zapewnioną opiekę medyczną na koszt podatników. Niektórzy z nich traktują to jako ucieczkę od nisko płatnych i nudnych zajęć. Na wolności czują się samotni, zapomniani i niepotrzebni. Dreszczyk emocji związany ze złamaniem prawa pozwala im przełamać tę rutynę, a w razie złapania pożyć trochę na koszt społeczeństwa. HK