Często posługuję się w felietonach nawiązaniami do filmów Stanisława Barei. Fantastyczne dialogi celnie oddawały absurdalność życia sprzed niespełna 40 lat. Nie chcę powiedzieć, że tamta epoka wraca, ale coś jest na rzeczy. Zwłaszcza że ostatnio musiałem przecierać oczy ze zdumienia i stwierdziłem, iż do napisania adekwatnego komentarza nie wystarczy...