Spadki na światowych giełdach trwają już cztery tygodnie, i to praktycznie bez żadnych przystanków, co powoduje, że inwestorzy, zamiast stawiać na odreagowanie, zaczynają uznawać kolejne zniżki za nieuchronne. Odsetek niedźwiedzio nastawionych graczy, zarówno wśród drobnych inwestorów, jak i profesjonalistów z Wall Street, jest w tym momencie wyższy niż po sierpniowym tąpnięciu z ubiegłego roku.
Nastrój grozy i rezygnacji owładnął umysłami giełdowych inwestorów. Trudno się temu dziwić,...