Burza w szklance wody – tak w największym skrócie można opisać zamieszanie związane z wizytą u prezesa GPW Pawła Tamborskiego funkcjonariuszy Centralnego Biura Antykorupcyjnego.
W ciągu dnia rynek obiegła informacja, że szef warszawskiej giełdy został zatrzymany przez CBA, a sprawa ma związek ze sprzedażą akcji Ciechu jeszcze za czasów, kiedy Tamborski pracował w Ministerstwie Skarbu Państwa. Akcje Ciechu w kilka chwil straciły ponad 6 proc., a papiery GPW ponad 2 proc.
Szybko się wyjaśniło, że do żadnego zatrzymania nie doszło. Tamborski, tak samo zresztą jak resort skarbu, został jedynie poproszony o wydanie dokumentów, które mogą mieć związek ze sprzedażą Ciechu. – Prezes udał się z funkcjonariuszami CBA do domu i wydał nośniki, po czym wrócił do siedziby giełdy. Sprawa nie dotyczy GPW – poinformowała giełda w komunikacie.