Stało się. Po wielu miesiącach męczącego trendu bocznego amerykańskie indeksy akcji w dość spektakularny sposób zakończyły wcześniejszy marazm. W ostatnich tygodniach rynek nie tylko przebąkiwał, ale głośno się domagał nadejścia niewidzianej od kilku lat 10-proc. korekty. Doszło do tego, że jeszcze przed tąpnięciem z ostatnich dni, gdy indeks S&P500 trzymał się na 2100 punktach, odsetek byczo nastawionych profesjonalistów z Wall Street skurczył się do poziomu odnotowanego...